Tomasz Sikora
Tomasz Sikora to najbardziej utytułowany polski biathlonista: zdobył srebrny medal na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, złoty medal w Mistrzostwach Świata, dwanaście medali w Mistrzostwach Europy, sześć w Uniwersjadzie i Małą Kryształową Kulę w Pucharze Świata. Od 2010 roku jest również ambasadorem naszego najpopularniejszego suplementu – OmegaMarine™ z kwasami omega-3.
Biathlon wymaga niezwykłej sprawności serca: puls sportowca przyspiesza w trakcie biegu do 90% tętna maksymalnego, by potem, podczas oddawania strzałów, zwolnić do 60-70%. Dlaczego, spośród tak wielu suplementów, sięgnąłeś akurat po kwasy omega-3?
Przekonały mnie badania. Możecie gdzieś zamieścić przypis, a ja krótko wyjaśnię: kwasy omega-3 są dla sportowców istotne, bo sprzyjają efektywnej pracy serca. Suplementacja rybim olejem sprawia bowiem, że – przy tym samym rodzaju i natężeniu wysiłku – serce bije wolniej, niż gdy tego oleju nie spożywamy. [Źródło – red.].
A jest też wymiar zdrowotny. Kwasy omega-3 w dużej ilości występują w mózgu, gdzie uczestniczą w tworzeniu nowych neuronów, synaps; gromadzą się w obszarach, które odpowiadają za naukę i zapamiętywanie. Umożliwiają również prawidłową pracę fotoreceptorów – a więc wzroku. Trudno nie wskazać obszaru, na który omegi by nie wpływały.
Ale suplementów diety z kwasami omega-3 jest sporo. Co więc skłoniło Cię do wybrania – do zostania ambasadorem – OmegaMarine™?
Co mnie skłoniło? Po pierwsze: miejsce produkcji OmegaMarine™. Norwegia to ojczyzna biathlonu, toteż wybór produkowanego tam suplementu był zupełnie oczywisty (śmiech). Po drugie: skład. Wiem, że do produkcji OmegaMarine™ wykorzystujecie najświeższy olej z łososia na świecie; że ryby, z których go tłoczycie, pływają w wodach Oceanu Arktycznego; że produkcja odbywa się wyłącznie mechanicznie – bez zbędnej chemii; i że stosujecie pasteryzację błyskawiczną, która sprawia, że olej staje się bezpieczny do spożycia, a przy tym nie traci swoich wartości odżywczych. Wiem też, że odległy termin ważności to zasługa naturalnego konserwantu [tokoferoli – red.], a olej jest wzbogacany o witaminę D.
Po trzecie: certyfikaty. OmegaMarine™ jest certyfikowany przez ORIVO. To daje mi pewność, że w kapsułkach faktycznie znajduje się olej z łososia, i że ryby faktycznie pochodzą z wód Norwegii.
Miło nam to słyszeć! A co sprawiło, że zostałeś z nami tak długo? Przypomnijmy, że jesteś naszym ambasadorem od 2010 roku, czyli w zasadzie od momentu powstania Natural Pharmaceuticals.
Wierzę w produkt, któremu ambasadoruję, i firmę, z którą pracuję. Rokrocznie angażujecie się w akcje charytatywne: te mniejsze, np. na rzecz szkół, i te większe, jak Firma z Sercem UNICEFu, a niedawno ufundowaliście karabinek laserowy dla młodych biathlonistów. Sam przekazywałem go uczniom z Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem.
Dlatego, kto wie – być może przepracujemy razem kolejne dziesięć lat (śmiech).